Na mapie Indii trudno dziś znaleźć miejsce, które wciąż tętni dawną chwałą, której nazwa brzmiała Golconda ! To miejsce kamiennej cytadeli, która przez stulecia była symbolem nie tylko potęgi i bogactwa, lecz także tajemnicy, światła i perfekcji zamkniętej w krysztale diamentu.
To właśnie stąd, z serca płaskowyżu Dekanu, wyruszyły w świat kamienie, które do dziś uchodzą za najczystsze i najbardziej doskonałe w historii jubilerstwa.
Twierdza i mit…
Golconda (obecnie okolice Hajdarabadu, w stanie Telangana) była niegdyś stolicą potężnego sułtanatu Kutb Szahów. Jej masywne mury, rozciągające się na długości ponad 10 kilometrów, kryły w sobie pałace, świątynie i skarbce wypełnione klejnotami.
Jednak to nie sama forteca, lecz ziemie rzeki Krishna i jej dopływów – zwłaszcza rzeki Kollur, około 200 kilometrów na południowy wschód od twierdzy, kryły prawdziwe bogactwo.

To tam, w aluwialnych żwirowych złożach, wydobywano diamenty, które przez setki lat trafiały do skarbców władców Indii, Persji, a później także Europy. Z biegiem czasu nazwa Golconda zaczęła oznaczać nie tylko geograficzne miejsce, lecz cały region, a nawet synonim diamentowego raju.
Diamenty, które przeszły do legendy…
Wśród diamentów z Golkondy znajdują się niektóre z najbardziej znanych i rozpoznawalnych kamieni świata.
To właśnie stąd miały pochodzić:
Koh-i-Noor – jeden z najsłynniejszych diamentów w historii, obecnie w zbiorach brytyjskich klejnotów koronnych;
Hope Diamond – 45,52-karatowy niebieski diament o mrocznej aurze, wystawiony dziś w Smithsonian Institution w Waszyngtonie;
Orlov (Orloff) – ogromny, 189-karatowy diament w rosyjskim berle cesarskim;
Darya-i-Noor („Morze Światła”) – 182-karatowy różowy diament, jeden z największych na świecie, przechowywany w irańskim skarbcu królewskim;
Princie Diamond – różowy, 34,65-karatowy klejnot, sprzedany na aukcji Christie’s w 2013 roku za ponad 39 milionów dolarów.
Każdy z tych kamieni nie tylko olśniewał pięknem, ale niósł w sobie część legendy — o bogactwie, zdradzie, imperiach i upadku.

Co oznacza dziś „typ Golconda”?
Choć od wieków w dorzeczu Kollur nie wydobywa się już diamentów, nazwa „Golconda” nie zniknęła z języka jubilerów i gemmologów. Wręcz przeciwnie — stała się terminem handlowym, określającym wyjątkowy typ diamentu o unikalnych właściwościach optycznych i chemicznych.
Współczesne laboratoria, takie jak GIA (Gemological Institute of America), używają określenia Golconda type nie w sensie geograficznym, lecz jakościowym.
Za „typ Golconda” uważa się dziś diamenty:
– należące do typu IIa – pozbawione azotu, najbardziej czyste chemicznie diamenty na Ziemi,
– o barwie D (bezbarwne) i czystości IF lub FL (wewnętrznie bez skaz),
– o niezwykłej przezroczystości i świetle wewnętrznym,
– zazwyczaj o masie powyżej 5 ct,
– często w starych szlifach (sprzed 1920 roku).
Takie kamienie stanowią mniej niż 2% wszystkich diamentów wydobytych na świecie. Ich struktura krystaliczna jest niemal idealna, dzięki czemu światło przenika przez nie z niespotykaną czystością, nadając im efekt „żywego światła” – subtelnego blasku, który wydaje się emanować z wnętrza kamienia, a nie z jego powierzchni.
Od kamienia do symbolu…
W XVII wieku słowo Golconda stało się synonimem bogactwa. W literaturze angielskiej używano go jako metafory dla niewyczerpanego źródła skarbów.
„A Golconda of wealth” – tak mówiono o kimś, kto posiadał nieprzebrane zasoby.
Dziś, mimo że kopalnie w Indiach już dawno wygasły, mit Golkondy trwa. Trwa w języku, w historii kamieni, w fascynacji człowieka światłem zamkniętym w skale.
Bo Golconda nie jest już miejscem na mapie.
To stan umysłu, symbol czystości, archetyp diamentowego ideału.
To legenda, która przetrwała czas – tak jak jej diamenty.
Chcesz więcej takich historii?
Śledź mojego bloga – znajdziesz tu analizy, opowieści i ciekawostki z najwyższej półki świata diamentów. Zapraszam na inne moje kanały jak Instagram , YouTube czy TikTok
Jeśli doceniasz moją pracę możesz mi też postawić kawę – będzie mi bardzo miło !
W przypadku pytań dotyczących diamentów zapraszam do kontaktu. Pamiętajcie że moich wpisów nie można traktować jako rekomendacji. To po prostu moja opinia i chęć podzielenia się z Wami moją wiedzą nt. diamentów.
Przypominam także iż teksty są moją własnością i zgodnie z prawem podlegają ochronie. Wszelkie prawa zastrzeżone.


